Czasem zdarza się tak, że chcemy odpocząć od naszych rodzimych słodyczy. Czekolada się nudzi, zaś na żelki nie możemy już patrzeć. Mamy jednak ochotę na „coś słodkiego”. Co wtedy zrobić? To bardzo proste! Co powiecie na słodką podróż dookoła świata? 

Słodycze z każdego zakątka świata

Każdy kraj rządzi się swoimi zasadami, każdy kraj ma inną historię i każdy kraj posiada wyróżniającą się na tle innych kuchnię. Wiele słyszymy o potrawach indyjskich, meksykańskich lub włoskich. Sami też je często przygotowujemy. Jednak kuchnia to nie tylko dania wytrawne, ale i desery. Jakie są najpopularniejsze w danym kraju? Przyjrzyj się im bliżej i dokonaj idealnego zakupu. Słodycze te mogą być dobrą opcją na prezent lub na poczęstunek.

Francuskie słodycze

Z Francją najbardziej kojarzą się  crème brûlée, makaroniki i canele. Pewnie nie raz usłyszeliście tę nazwę, ale nie mieliście okazji spróbować tych słodyczy. Zacznijmy więc od  crème brûlée. To krem zrobiony z żółtka jaj, wanilii oraz skarmelizowanego zwykłego cukru. Czarne kropeczki w kremie to prawdziwa wanilia i oznaka, że jest on na najwyższym poziomie. Skorupkę z cukru koniecznie trzeba rozbić łyżeczką.

Makaroniki to kolorowe ciasteczka zrobione z masy migdałowej, cukru i innych dodatków. Są przepiękne i przybierają wszystkie kolory tęczy. Najładniej prezentują się na zdjęciach. Przekładane są słodkim kremem o różnych smakach, na przykład malinowym, czekoladowym lub cytrynowym. Można je kupić lub zrobić samemu. Tylko uwaga, to bardzo trudne!

Ciekawym tworem jest canele. To ciasteczko z rumem i wanilią. Jego wnętrze rozpływa się w ustach, a otoczka chrupie przy kontakcie z zębami. To wszystko zasługa skarmelizowanego cukru. Najlepiej podawać je od razu po wypieczeniu, bo wtedy smakują najlepiej i mają idealną konsystencję.

Francuzi uwielbiają też eklerki. My też się często nimi zajadamy. Nadziany jest kremem czekoladowym lub o smaku cappuchinno.

Tureckie desery są bardzo słodkie

Turcja kojarzy się nam z serialem „Wspaniałe stulecie”. To w nim często mówiono o tureckich deserach. Na pierwszą myśl przechodzi lokum (lub rachatłukum), którym krótko powiedziano o słodyczach, które można dać w prezencie. To bardzo słodkie cukierki. Tworzy się je z cukru, skrobi, orzechów, daktyli, wiórków kokosowych lub wody różanej. Ich smak zależy od użytych dodatków. Konsystencją przypominają galaretkę z nadzieniem. Co ważne, słodycze te są ogólnodostępne.

Lubicie pączki? To dobrze, bo przedstawiamy Wam kolejny turecki przysmak – lokmę. To po prostu malutkie pączusie smażone na głębokim tłuszczu. Bardzo szybko znikają z talerzy. Lokma była już znana za czasów sułtanów i rozdawano ją ludziom na ważnych wydarzeniach.

Mówiąc o Turcji nie można zapomnieć o baklawie. Nazywana jest ona królową słodkości, a to wszystko ze względu na jej smak. Nie każdemu odpowiada ilość cukru w niej zawarta, ale warto spróbować, bo sam pomysł bardzo się wyróżnia. Uroku dodają masa orzechowa i pistacje.

Tajemnice skandynawskich deserów

Zacznijmy od tego, że mają bardzo trudne nazwy. Tilslørte Bondepiker to jedna z nich. Wiecie co oznacza? „Wiejskie dziewczęta w welonie”. Deser składa się z jabłek, ciasteczek owsianych, grzanek i bitej śmietany. Każdy ze składników okłada się warstwami, wierzch zaś posypuje pokruszonymi ciasteczkami. Palce lizać!

Skillingsboller to nic innego jak drożdżowe cynamonowe bułeczki. Nazwa ta wiąże się z tym, że w dawnych czasach bułka ta kosztowała szylinga (skylling = szyling) i przetrwała po dziś dzień. Są one posypane cukrem pudrem lub mają w sobie różne dodatki, na przykład rodzynki lub czekoladę.

Pudding Królowej Maud, czyli Dronning Maud fromasj od wielu lat świeci rekordy popularności w Norwegii. Deser ten został po raz pierwszy przygotowany w 1906 roku na cześć królowej Maud i jej małżonka, króla Hakona. Ma on smak śmietanowo-czekoladowy. Do tego aromat wina porto, pyszotka! Bardzo łatwo go też zrobić. Krem uklada sie w pucharku na zmianę z płatkami czekolady.